Rok 2017 przynosi spore zmiany dla pracowników. Nareszcie wzrosną nam pensje. Ale na ile można liczyć? Jakie podwyżki dostaniemy, ile to będzie na rękę, a ile w przeliczeniu godzinowym? Zmiany weszły w życie już pierwszego stycznia, lepiej więc jak najprędzej poznać szczegóły.
Ile wyniesie minimalna stawka godzinowa 2017 netto?
Jak zapewne wszyscy wiemy, odgórnie narzucone jest, jakie może być najniższe wynagrodzenie, wypłacane pracownikowi przez pracodawcę. Do tej pory kwota ta wynosiła miesięcznie 1850 złotych brutto.
Teraz dla osób zatrudnionych na umowę o pracę wzrośnie ona o 150 złotych, czyli 8,1%, w sumie pracownik będzie musiał więc otrzymać nie miej niż 2000 złotych. A to sprawi, że różnica między wynagrodzeniem minimalnym a średnim zmniejszy się i nie będzie między nimi ziała aż taka przepaść jak do tej pory. Oczywiście to kwota brutto, a ile ci najmniej zarabiający dostaną teraz „na rękę”? Będzie to 1459 złotych.
Ale nie tylko pracownicy etatowi mają powody do zadowolenia. Osoby zatrudnione na umowy cywilnoprawne, takie jak umowa-zlecenie, ucieszy na pewno, że minimalna stawka godzinowa 2017 netto wyniesie 13 złotych. By uniknąć nieporozumień, warto zaznaczyć, że w treści ustawy ową kwotę ustalono na 12 złotych, ma być ona jednak corocznie waloryzowana zależnie od wzrostu minimalnej płacy. Stąd w efekcie ta dodatkowa złotówka trafi co godzinę do kieszeni pracowników.
Czy zmiany obejmą wszystkich?
Niejeden pracownik w Polsce, ledwo wiążący koniec z końcem, wita taką poprawę z otwartymi ramionami, stąd tym większa może być obawa niektórych, czy aby na pewno zostali objęci tą nową ustawą.
Trzeba zatem rozjaśnić kilka aspektów tej sprawy. Przede wszystkim nie powinni obawiać się ci, którzy zawarli umowy przed nowelizacją ustawy – ich również ona obejmie, choć najmowali się do pracy jeszcze na „starych zasadach”.
Również debiutanci na rynku pracy nie mają powodu do niepokoju. Dotychczas mogli oni liczyć jedynie na 80% ustawowej płacy minimalnej, ale teraz to się skończy. Nowelizacja ustawy zrywa z różnicowaniem zapłaty w zależności od stażu pracy. Od tej pory pracownikom będzie przysługiwać taka sama minimalna płaca bez względu na to, czy pracują od dawna, czy też dopiero zaczynają.
Minimalna stawka godzinowa nie obejmie za to osób, które same ustalają czas i miejsce swojej pracy, a ponadto otrzymują wynagrodzenie prowizyjne. Spod działania ustawy wyłączone są też niektóre umowy opiekuńcze, dotyczące na przykład sprawowania opieki nad grupą wycieczkową lub prowadzenia rodzinnego domu pomocy.
Umowy zlecenie 2017 – co jeszcze warto wiedzieć?
Umowy zlecenie były do tej pory dla pracowników nieraz dosyć kłopotliwe. Często zawierano je z konieczności, nie z wyboru, bo chociaż dają one większą elastyczność, to jednak w takim układzie pracownikowi przysługuje mniej praw. A jako że w przypadku takiej umowy to zleceniodawca jest silniejszą stroną, nagminnie zdarzało się, że wykorzystywał swoją pozycję, by forsować w umowie rozwiązania korzystne dla siebie, lecz nie dla zleceniobiorcy – jak choćby niskie wynagrodzenie.
Od teraz oczywiście, wraz z wprowadzeniem minimalnej stawki godzinowej w wysokości 13 złotych, sytuacja powinna się poprawić.
Co należy wiedzieć? W przypadku umów zawartych na dłużej niż miesiąc, zleceniodawca powinien wypłacać zleceniobiorcy należność comiesięcznie.
Nie narzuca się pracodawcom formy, w jakiej mają nagradzać zleceniobiorców. Może to być więc, tak jak dotąd, wynagradzanie akordowe czy prowizyjne, tyle tylko, że przy przeliczeniu na godziny pracownik nie może oczywiście zarobić mniej niż 13 złotych i trzeba to brać pod uwagę, układając umowę.
Umowa-zlecenie nadal może mieć też charakter nieodpłatny, jeżeli zleceniobiorca zobowiąże się nie pobierać wynagrodzenia za swoje usługi. Decydująca jest tu jednak jego wola.